niedziela, 27 września 2015

Nie przeproszę, że urodziłam. Wysłuchajmy.

In vitro to temat nieustanie budzący kontrowersje. Zwolennicy i przeciwnicy często dają się ponosić emocjom, walczą o przekrzyczenie drugiej strony. Jest głośno, ale niekoniecznie merytorycznie. I najważniejsze - cały czas omijamy sedno problemu. Reportaż "Nie przeproszę, że urodziłam" to ważny głos, którego warto wysłuchać.


Książka Karoliny Domagalskiej to zbiór reportaży, których bohaterami są osoby związane z in vitro bezpośrednio. Rodzice, którzy doczekali się potomstwa dzięki tej metodzie, dzieci istniejące dzięki in vitro, surogatki, dawczynie i dawcy komórek rozrodczych, lekarze, właściciele banków spermy, a także "nowe rodziny" czyli związki gejowskie i lesbijskie zabierają głos w sprawie metody, która w istotny sposób wpłynęła na ich życie. 

Nie znajdziemy w tej książce stanowczych osądów i wartościowania ludzi i ich decyzji. Znajdziemy za to szeroko opisany problem, ważny głos, mówiący, ale nie krzyczący na prawo i lewo, o tym czym jest in vitro i jakie niesie konsekwencje. Bo, trzeba to jasno powiedzieć, ta metoda ma swoje konsekwencje. Od początku jej powstania pojawiają się kolejne pytania natury etycznej. Rodzą się liczne wątpliwości jak sobie radzić z zupełnie nowymi relacjami między ludźmi, jak prawnie rozwiązać kto jest rodzicem, a kto nie. Do tego dołącza się niechęć społeczna, która piętnuje takie rodziny, nakładają się problemy natury emocjonalnej i psychologicznej. Co jeśli dziecko będzie chciało odnaleźć człowieka, który był dawcą spermy? Czy jego dane powinny być jawne? A gdy dawcą jest dziadek dziecka? 

Druga istotna kwestia to determinacja. Determinacja kobiet, które chcą mieć dziecko. Za wszelką cenę, często kosztem własnego zdrowia psychicznego i olbrzymich nakładów finansowych. Nikt i nic nie zmieni ich postanowienia. One wykorzystają każdą możliwą metodę. Żadne głosy z prawej lub lewej strony sceny politycznej, czy z parafialnej ambony nie zmienią ich decyzji. Ta książka jest przede wszystkim o kobietach. A to, czy będą one dla nas bohaterkami czy czarnymi charakterami nie wpłynie na ich wybory. Warto sobie to uświadomić przed rozpętaniem kolejnej medialnej afery. Pięknie podsumowała to autorka pisząc:

Za polem bitwy ideologicznych Grunwaldów mieści się pole walki, które toczą kobiety. Stoją tam ze swoimi partnerami albo same i podejmują decyzje. Odpowiadają na nowe pytania, kiedy zaczyna się życie, czy to moralne, aby skorzystać z badań preimplantacyjnych, co zrobić z zamrożonymi zarodkami, czy adopcja zarodka to dobre rozwiązanie, czy powinny oddać komórki jajowe innej kobiecie. Są moralnymi pionierkami, pionierkami mimo woli.
Polecam tę książkę każdemu, kto chce przemyśleć sobie swoje stanowisko w tej sprawie. Nie ważne jakie ono jest. Każdemu człowiekowi z otwartą głową ta książka da wiele do myślenia. To ważny głos, chciejmy go tylko usłyszeć.

Nie przeproszę, że urodziłam. Historie rodzin z in vitro.
Karolina Domagalska
wyd. Czarne, Wołowiec 2015

wtorek, 22 września 2015

Mity Medyczne (11) - Kwas mlekowy powoduje zakwasy

Sportowa sylwetka i silne mięśnie to marzenie wielu osób. Zarówno mężczyźni jak i kobiety usilnie trenują na siłowni, by zbliżyć się do własnego ideału. Często, za nadmierne ćwiczenia płacimy bólem mięśni, zmęczeniem i walką z "zakwasami". A czy wiesz, skąd bierze się to przykre wrażenie? Co zrobić kiedy pojawiają się zakwasy?

 

Co się dzieje podczas pracy mięśnia?
Kiedy nasze mięśnie wykonują intensywną pracę, zwiększa się tempo metabolizmu. Komórki mięśniowe szybko produkują energię, a czynią to wykorzystując tlen, glukozę oraz inne związki chemiczne. Produktem jest cząsteczka ATP, która powstaje w dużych ilościach i zaspokaja energetyczny głód miocytów (miocyty to komórki mięśniowe).
Dlaczego komórki mięśniowe są tak energochłonne? Otóż, ATP wykorzystywane jest do pracy włókien mięśniowych, które odpowiadają za skurcz mięśnia. To dzięki tej sile, nasze mięśnie się kurczą, a następnie rozluźniają. 

Szybki trening dla serca

Na treningu serce bije nam znacznie szybciej niż zwykle, po to, żeby mięśnie otrzymywały jak najwięcej krwi bogatej w tlen. Aby tak się stało, podczas treningu oddychamy szybciej - jest to połączenie procesu transportu krwi z momentem jej natlenowania. 
Przeczytaj o funkcji krwi - kliknij.
Jeśli ćwiczymy na umiarkowanym poziomie, krew  dostatecznie odżywia komórki. Wynikiem tego jest wydajny metabolizm glukozy. Powstaje wspomniane już ATP, woda oraz dwutlenek węgla, który wydychamy z powietrzem. Jeśli jednak ćwiczymy intensywniej, podnosimy duże ciężary, długo używamy jednej grupy mięśni, to serce nie nadąża z transportem tlenu. Taka sytuacja powoduje przeciążenie komórek mięśniowych, a także niecałkowitą przemianę glukozy do niepożądanego kwasu mlekowego.

Jak powstają zakwasy?
Zespół opóźnionego bólu mięśniowego (ang. DOMS), potocznie nazywany zakwasami, jest bólem mięśni pojawiającym się w 2. lub 3. dobie po treningu i ustępującym nawet po tygodniu. Jego powstawaniu błędnie przypisuje się obecność kwasu mlekowego w mięśniach (stąd nazwa zakwasy). Substancja ta dzięki krążeniu krwi zostaje wypłukana całkowicie już po 1-2 godzinach po treningu.
Dlaczego zatem odczuwamy dyskomfort?
Podczas forsownych ćwiczeń, po kliku powtórzeniach mamy wrażenie, że trenowany mięsień kurczy się mniej wydajnie. Wtedy też, pomimo usilnych starań, mięśnie słabną, a podniesiony hantel opuszcza się wbrew naszej woli. Jest to mechanizm chroniący nasze stawy i mięśnie przed uszkodzeniami. Podczas wspomnianego bezwiednego opadania ręki, dochodzi także do licznych pęknięć włókienek mięśniowych. Napięte i jednocześnie rozciągane, nie wytrzymują działającej na nie siły.
Sam ból, wywoływany jest obecnością mikrozapalenia w miejscach, gdzie nastąpiło uszkodzenie struktur komórkowych. Mediator zapalenia podrażnia receptory bólowe, ale jednocześnie stymuluje odbudowę zniszczonych tkanek. Nasilenie bólu mięśni nie odzwierciedla rozległości uszkodzeń w mikrostrukturze tkanki. Wrażliwość receptorów bólowych i poziom odczuwania samego bodźca są zróżnicowane u każdego człowieka, a także zależą od innych procesów zapalnych toczących się w organizmie.
Hipoteza, iż to kwas mlekowy jest odpowiedzialny za ból, została podważona już wielokrotnie. Dowiedziono, że ćwiczenia w których napięte mięśnie tylko się kurczą, mimo że produkują kwas mlekowy, rzadko powodują zakwasy.

Co zrobić kiedy boli?
Uważa się, że gorąca kąpiel przynosi ulgę przy opóźnionym bólu mięśniowym. Ciepło miałoby rozszerzać naczynia i ułatwiać wypłukiwanie kwasu, rzekomo odpowiedzialnego za ból.
Co zrobić kiedy wiemy, że to jednak mikrourazy powodują dolegliwości? Od kąpieli lepszym pomysłem jest prysznic, na zmianę ciepłą i chłodną wodą. Spowoduje to rozluźnienie obolałych mięśni i zmniejszenie dolegliwości. 
Pomoże także masaż lub pływanie. Woda delikatnie masuje oraz ochładza dotknięte procesem zapalnym mięśnie. Ponad to, pracujące mięśnie stają się lepiej ukrwione, przez co zostaje wypłukany mediator zapalenia. Okres odbudowy zniszczonych włókienek możemy przyspieszyć jedząc więcej białka, np. jajka, mięso. 
Aby zapobiegać "zakwasom", należy starać się dostosować intensywność wysiłku do siły mięśni. 

poniedziałek, 14 września 2015

Zamień kupne produkty na zrobione w domu!

Czy wiesz, jak prosto jest zamienić kupne produkty na te wykonane w domu! Skorzystaj z porad dietapacjenta.pl i odkryj magię zdrowej kuchni!