Sezon na grilla: mięso z supermarketu
Sezon na grilla uważam za otwarty. Potrzeba tylko słonecznej pogody, wolnego dnia od pracy oraz jedzenia i picia. Warto zabrać koc, okrycie na głowę, znajomych i dobry humor. Szykuje się totalny chill out.
Potrawy z grilla są ciepłe, ładnie wyglądają i przede wszystkim, smakują. Każdy może przyrządzić to, na co ma ochotę: pieczone ziemniaczki, kiełbaskę, stek lub inne pyszności. W sezonie, sklepy zabiegają o klientów i kuszą ich grillowymi promocjami. Oferują sztućce, picie, przekąski i oczywiście... mięso na ruszt. Hmmm... Prawdziwa okazja, porcje są już podzielone, wszystko doprawione i gotowe do przyrządzenia. W dodatku, tacki z mięsem nie kosztują dużo. Krótko mówiąc: wygoda i oszczędność czasu.
Ciekawi mnie, czy ktoś z Was się zastanawiał, co to za mięso. Nie chodzi mi tyle o rodzaj (drób, wieprzowina) ile o jego jakość. Może opowiem Wam coś o tym? Nie chcę psuć zabawy, ale szkoda marnować zdrowia. Nic przyjemnego przesiadywać w toalecie i płacić w ten sposób za supermarketowe specyfiki.
Jakość mięsa.
Pakowane produkty mięsne, przeznaczone na grilla nie zawsze są tak świeże, jak byśmy chcieli. Sklepy bronią się przed stratami. Co zrobić, gdy mięso mieni się odcieniami zieleni? Sprawa wygląda na przegraną, ale... jest sposób. Głowa pracuje. Jak się okazuje, rozwiązanie jest proste: należy wziąć sztukę mięsa, umyć ją ciepłą wodą z detergentem (np. płyn do naczyń). Taki zabieg pielęgnacyjny zmyje niechciany nalot oraz zlikwiduje nieświeży zapach. Aby uniknąć kompromitacji, umyte mięsa przyprawia się tak mocno, że nie widać ich powierzchni. Smak zdominowany jest przez przyprawy, dzięki czemu nie czuć "świeżości" produktu.
Pakowane produkty mięsne, przeznaczone na grilla nie zawsze są tak świeże, jak byśmy chcieli. Sklepy bronią się przed stratami. Co zrobić, gdy mięso mieni się odcieniami zieleni? Sprawa wygląda na przegraną, ale... jest sposób. Głowa pracuje. Jak się okazuje, rozwiązanie jest proste: należy wziąć sztukę mięsa, umyć ją ciepłą wodą z detergentem (np. płyn do naczyń). Taki zabieg pielęgnacyjny zmyje niechciany nalot oraz zlikwiduje nieświeży zapach. Aby uniknąć kompromitacji, umyte mięsa przyprawia się tak mocno, że nie widać ich powierzchni. Smak zdominowany jest przez przyprawy, dzięki czemu nie czuć "świeżości" produktu.
Przedstawione praktyki nie są wymysłem mojej wyobraźni. Tak się naprawdę dzieje. Szczególnie duże sklepy, które dysponują odpowiednim zapleczem, są ośrodkami reanimującymi mięso. Klient kupi, zje i ewentualnie się zatruje. Pieniędzy zwracać nie trzeba, bo jak udowodni, że przyczyną zatrucia było akurat mięso?
Nie można też demonizować sprawy i trzeba zachować zdrowy rozsądek. Z pewnością, nie w każdym sklepie, gotowe mięsa na grilla są stare. Być może zdarzają się uczciwi sprzedawcy, którzy szanują nabywców. Mimo wszystko, polecam dzień wcześniej kupić surowe mięso i samodzielnie je przygotować.
Niska cena.
Nigdy Was nie zdziwiła dość niska cena za mięso i to w dodatku doprawione? Mnie to zastanawia. Patrząc z perspektywy sprzedawcy, niska cena zachęca do kupienia. Sklep nie ponosi strat i nie wyrzuca produktów. Szkoda, że idylliczny obraz jest znaczenie bardziej szary. Na niski koszt wpływa także: gorsza jakość mięsa, długi termin przydatności, większa zawartość wody i dodatków, niż samego mięsa.
Nigdy Was nie zdziwiła dość niska cena za mięso i to w dodatku doprawione? Mnie to zastanawia. Patrząc z perspektywy sprzedawcy, niska cena zachęca do kupienia. Sklep nie ponosi strat i nie wyrzuca produktów. Szkoda, że idylliczny obraz jest znaczenie bardziej szary. Na niski koszt wpływa także: gorsza jakość mięsa, długi termin przydatności, większa zawartość wody i dodatków, niż samego mięsa.
Czytaj etykiety.
Zanim wybierzesz gotowy produkt, przeczytaj jego etykietę. Najpierw zwróć uwagę na zawartość mięsa w mięsie! Naprawdę. Czasami można trafić na prawdziwe rarytasy, np. kiełbasa z 11% zawartością mięsa. Mniam. Dalej spójrz na skład produktu. Jeśli migają Ci przed oczami symbole "E" (np. E 251 i in.) to nie warto produktu kupować. Tajemnicze "E" są składnikami konserwującymi, dlatego produkty mogą mieć długą datę przydatności. Dla konsumenta znaczy to tyle, że będzie świecił po zmroku.
Zanim wybierzesz gotowy produkt, przeczytaj jego etykietę. Najpierw zwróć uwagę na zawartość mięsa w mięsie! Naprawdę. Czasami można trafić na prawdziwe rarytasy, np. kiełbasa z 11% zawartością mięsa. Mniam. Dalej spójrz na skład produktu. Jeśli migają Ci przed oczami symbole "E" (np. E 251 i in.) to nie warto produktu kupować. Tajemnicze "E" są składnikami konserwującymi, dlatego produkty mogą mieć długą datę przydatności. Dla konsumenta znaczy to tyle, że będzie świecił po zmroku.
Gdy się zatruję.
Jeśli mamy pecha, możemy się zatruć. Objawy pojawiają się nagle, a należy do nich:
- biegunka,
- nudności,
- wymioty,
- kurczowy ból brzucha,
- może wystąpić temperatura.
Choć choroba ustępuje zazwyczaj samoistnie, chorującym nie zazdroszczę.
Podstawą kuracji jest nawadnianie - należy spożywać dużo płynów: wody lub lekko słodkiej herbaty. Przy uciążliwej biegunce można stosować leki przeciwbiegunkowe. W czasie ostrych objawów nie należy zupełnie rezygnować z przyjmowania posiłków. Zaleca się spożywanie niewielkich ilości pokarmów obojętnych, np.: gotowany ryż, makaron, gotowane warzywa, banany lub jogurty naturalne. Unikamy potraw smażonych i słodkich. Kiedy dolegliwości biegunkowe ustępują, wracamy do normalnej diety.
Wszystkim Czytelnikom życzę dobrej, letniej zabawy i smacznego grillowania!
Ale dlaczego pokazana jest tylko oferta Lidla, inne sieci nie oferują mięs na grilla, np, kiełbasa śląska w lidlu ma dużą zawartość mięsa, więc o co chodzi ?
OdpowiedzUsuńObrazek przedstawiający mięso nie ma uderzać w sieć sklepów Lidl. Obrazek pobrany został z Internetu, a jego źródło jest podane (należy najechać kursorem na obrazek).
UsuńNie tylko Lidl oferuje mięsa na grilla.
W tekście napisałem, że nie należy demonizować sprawy, a po prostu uważać.